OMAN 2014 NOVEMBER

Oj dawno nas tu nie było, powracamy do Omanu po raz trzeci dla przepięknych widoków i wspaniałej natury w każdej postaci.

„Świat jest książką i ci, którzy nie podróżują, czy­tają tyl­ko jedną stronę”

IMG_2890

Podróż zaczynamy w piątkowy wieczór przejazdem do Szczecina, skąd w nocy we trójkę czyli Monika , Weronika i ja transferujemy się do Berlina na lotnisko Tegel. O 6.00 mamy krótki lot do Amsterdamu gdzie spotykamy się z pozostałymi uczestnikami wyprawy: Pyrką, Emsi,m i Stefanem. Oczekiwanie na kolejny lot na Amsterdamskim lotnisku Schiphol:  kawa, ciacho i poszukiwanie Free WiFi.

IMG_2817

Około godziny 10.00 jesteśmy już na pokładzie samolotu do Muscatu, przed nami męczący 8,5 godzinny lot z międzylądowaniem w Doha. Jedzenie w samolocie jak zwykle podłe ale mamy swoje kotlety mielone, mojej produkcji muffinki i jakieś drobne przekąski 🙂 nie umrzemy z głodu. Z nogami gorzej, nie mam co z nimi zrobić, gdzie je podziać?

Niewiele po 21.30 czasu miejscowego lądujemy na lotnisku w Muscacie, po odczekaniu w długiej kolejce kupujemy wizy i odbieramy bagaże z taśmy / wszystko jest /. Na lotnisku wita nas Jurek. Załatwiamy sprawy związane z wynajęciem samochodu i wymianą waluty. Nasza trójka udaje się do pobliskiego hotelu na noc, tam odpoczywamy przed tym co nas czeka.

IMG_2825

Hotel standardem odbiega od naszych wyobrażeń ale nie po to tu przylecieliśmy aby spać w hotelach. Zarezerwowaliśmy pokój dwuosobowy z prośbą o dostawkę dla dorosłej osoby. Po przybyciu wstawiono dodatkowe łóżko. Pokój dość duży, okno z widokiem na zaplecze centrum handlowego.

IMG_2826

Niezłe opakowanie do pilota.

HUS_3216

Dzień 1

Wstajemy w miarę wcześnie, toaleta i śniadanie w hotelowej restauracji. Noo śniadanie to bardzo niewłaściwe słowo, to co podano na szwedzkim stole woła o pomstę do nieba. Obok hotelu jest centrum handlowe gdzie robimy jakieś podstawowe zakupy oraz kupujemy kartę do telefonu Omantel. Około 10 dołączają do nas Jurek, Pyrka, Emsi i Stefan i ruszamy w trzy samochody przez góry Jabal Halwi na południowy-wschód na Wahiba Sands.

Do użytkowania dostaliśmy nówkę sztukę Toyota Land Cruiser j200 V6 z automatyczną skrzynią biegów w pięknym kolorze biała perła z przebiegiem niecałe 4 tyś. Po oklejeniu jej w nasze logo ruszamy.

HUS_3218 HUS_3219

DSC_4998 DSC_5000

Dojazd do Wahiba Sands.

DSC_5005

HUS_3221

HUS_3222 HUS_3226

Wadi al Khabbah.

HUS_3229W okolicy Bidiyah z szutrowej drogi wjeżdżamy na piaskowy trak zwany Bidiyah Camps Road i zagłębiamy się w diuny.

DSC_5019 DSC_5022

Wahiba Sands to pustynny rejon Omanu nazwany tak od plemienia Bani Wahiba, zajmuje obszar 12.500 km2, gdzie czerwony piasek tworzy wydmy sięgające 100 metrów wysokości.  Po drodze napotykamy lokalnych beduinów na wielbłądach. Widok sielankowy, a może to stylizacja?

HUS_3231 HUS_3236Rozkoszujemy się jazdą i zaglądamy do Campu Al-Raha Tourism Camp z bungalowami dla „niemieckiego” turysty. Jest nawet plac zabaw dla dzieci.

DSC_5024

Nieco dalej odbijamy z głównego traka na zachód i wbijamy się wyżej na diuny aby tam spędzić noc.

Nie jest łatwo.

DSC_5039 DSC_5050

Milion Stars Hotel HUS_3245

Noc zapada bardzo szybko. Zrobiliśmy dziś 300km.

HUS_3251

Dzień 2

Budziły już nas podczas poranków na wyprawach : psy, kozy, owce, krowy, osły ale Camele po raz pierwszy 🙂

DSC_5074

HUS_3265

Podeszły bardzo blisko, przywitały się, może liczyły na jakąś przekąskę ?

HUS_3266

I poszły w siną dal.

HUS_3269

Poranek zapowiadał się piękny

HUS_3274

Plan na dzień dzisiejszy to dojechać do plaży nad Oceanem Indyjskim w okolicy Bar al Hikman. Jazda wyłącznie po bezdrożach, szerokich trakach piaskowych i szutrowych.

oooo jeszcze jakiś zabłąkany pieszczoch się znalazł

HUS_3280

Ruszamy

HUS_3286

HUS_3287 HUS_3289Wybór drogi, problem taki odpada

HUS_3301

Camel na spacerze biegnie za samochodem.

HUS_3307

HUS_3292

HUS_3300

Interwencja, na bagażniku dachowym coś się poluzowało.

DSC_5103 DSC_5110

Z piaszczystych dróg na chwilkę tylko wracamy na asfalt aby dojechać do Muhut na obiadek by po chwili rozkoszować się kawą w interiorze.

HUS_3328

DSC_5120

W takie miejsce dojeżdżają tylko Toyoty.

DSC_5124 HUS_3318DSC_5120 HUS_3316Mała myszka pustynna w sypkim piachu próbuje wykopać norkę.

DSC_5134

Krajobraz zmienia się co chwilkę. Gdyby tak trochę trawy dodać to byłaby sawanna.

HUS_3337 HUS_3338 HUS_3339

Kompletne odludzie i pustkowie, pojedyncze drzewa i rozległa wioska beduinów.  Warsztat samochodowy musi być.

HUS_3341 HUS_3344

Domek i obok bojler z ciepłą wodą 🙂

DSC_5137

Lokalne wysypisko śmieci.

DSC_5142

Wkrótce krajobraz znów się zmienia i już wybrzeżem jedziemy do miejsca docelowego i naszego noclegu nad brzegiem Oceanu Indyjskiego na półwyspie Bar al Hikman w okolicy Ras Zaywari. Dziś przejechaliśmy 244 km.

DZIEŃ 3

Okazuje się, że ocean dość mocno szumi w nocy 🙂

Poranek i widok rekompensuje tą małą niedogodność.

DSC_5163

HUS_3392

Okoliczności w jakich spędziliśmy wieczór, noc i poranek.

DSC_5152 DSC_5155 HUS_3390 HUS_3393 HUS_3397

Plaża w Bar al Hikman o wschodzie słońca.

HUS_3398

Jakowyś „obcy” tu lądowali?

HUS_3403

Stół szwedzki i obsługa na stanowisku

HUS_3409

HUS_3408

Przed opuszczeniem tego malowniczego miejsca pozwalamy sobie na odrobinę frajdy z jazdy po plaży.

HUS_3450 HUS_3464 HUS_3485

Weronice jazda po plaży też się podoba

HUS_3494

Nasza trójka 🙂

HUS_3495

Po wspaniałej zabawie, jedziemy około 3 km wzdłuż wybrzeża i wkraczamy w bardzo minimalistyczny solny krajobraz. Główny trak jest twardy, jednak odleglejsze tereny to niebezpieczna sabhka.

Łodzie rybackie tuż przy plaży.

HUS_3503

DSC_5171

W promieniu kilkunastu kilometrów nic a nic po horyzont.

HUS_3505 HUS_3506 HUS_3509 HUS_3511

Chyba GPS mu wysiadł 🙁 To smutne ale niestety nigdy podczas pobytu w Omanie / trzy krotnego / nie udało nam się zobaczyć żółwi, żywych żółwi. Ślady na piasku owszem i martwe sztuki. Kiedy byliśmy pierwszy raz w Omanie widzieliśmy wyrzuconego przez ocean martwego żółwia na plaży, za drugim razem na wyspie Masirah jakieś 500 m od plaży również martwy, jednak już tylko skorupa i kości. Trzeci raz niestety również martwy, zdjęcie poniżej.

DSC_5173 HUS_3508

hahaha, paparazzi 🙂 jedynie EMSI jakby nieśmiały. Po naszej zachodniej stronie mamy zatoczkę Ghubbat Hashish.

HUS_3512

HUS_3513

Przy wyjeździe stoi znak ostrzegawczy.

DSC_5177 HUS_3514

Kierujemy się na północ wzdłuż Wadi Halfayn do miasteczka Hiji gdzie zatankujemy paliwo.

HUS_3516 HUS_3517 HUS_3519

Szkoła

HUS_3520

i szkolne autobusy

HUS_3521 HUS_3522 HUS_3523 HUS_3525 HUS_3526

Po wypiciu nieznośnie słodkiej kawy ruszamy na południe zobaczyć troszkę ptactwa w okolicy Filim u ujścia Wadi Halfayn.

HUS_3533 HUS_3535 HUS_3542 HUS_3547 HUS_3554 HUS_3555

DSC_5186 DSC_5192 DSC_5196 DSC_5200 DSC_5201 DSC_5205 DSC_5207

Po nasyceniu oczu troszkę innymi kolorami jak dotychczas jedziemy na południe.

Ciekawskie dzieciaki na swoim podwórku.

DSC_5179

DSC_5210 DSC_5212 DSC_5215

DSC_5220 DSC_5222

HUS_3559 HUS_3560

Docieramy do rybackiej wioski Al Khaluf i zaglądamy do jednego z tutejszych warsztatów samochodowych.  Tu zatrzymujemy się na dłużej

DSC_5223 DSC_5228 DSC_5242

HUS_3562 HUS_3563 HUS_3564 HUS_3565 HUS_3566 HUS_3567 HUS_3568 HUS_3570 HUS_3573 HUS_3574 HUS_3575 HUS_3577 HUS_3578 HUS_3579 HUS_3580 HUS_3585

Jak to po naszemu by nazwać? wulkanizacja?

HUS_3586 HUS_3587 HUS_3588 HUS_3589 HUS_3590 HUS_3592 HUS_3593 HUS_3594 HUS_3595

W Polsce by jeszcze wyklepali

HUS_3596 HUS_3597

Co córeczka fotografuje?

HUS_3598 HUS_3599 HUS_3600

20 psi szczęścia i radości

HUS_3601

u nas nie do zdobycia

HUS_3602 HUS_3603 HUS_3604 HUS_3605 HUS_3606 HUS_3607

Tego dnia duuużo jeździmy po plażach i w ich pobliżu, właśnie kierujemy się dalej na południe, a po drodze mamy niesamowite White Dunes w Ras Bintot.

DSC_5257 DSC_5258 DSC_5260 DSC_5263 DSC_5268

selfi musi być

DSC_5272 DSC_5274 HUS_3616 HUS_3623 HUS_3632 HUS_3637 HUS_3638 HUS_3641 HUS_3646 HUS_3648 HUS_3651 HUS_3653

Dzień obfitował w niesamowite widoki czas na odpoczynek, pod drzewkiem.

HUS_3654

Po lanczu jedziemy na Cinnamon Desert, gdzie zanocujemy. Słońce na każdym kroku udowadnia nam, że ono tu rządzi. Okolica Bantawt w Al Wusta .

HUS_3658 HUS_3664 HUS_3665

Przedsionek Cinnamon Desert.

HUS_3670

HUS_3671 HUS_3672 HUS_3674 HUS_3677 HUS_3684 HUS_3689 HUS_3697 HUS_3700 HUS_3701 HUS_3706 HUS_3708

Poniżej w oddali pod drzewami nasz obóz

HUS_3709 HUS_3711 HUS_3713 HUS_3718 HUS_3720

DSC_5285 DSC_5287

Po przejechaniu niecałych 200 km, oddajemy się leniuchowaniu, patrząc na gwiazdy.

DZIEN 4

Na Cinnamon Desert, która leży w rejonie Al Wusta jestem po raz trzeci jednak za każdym razem nocleg jest w innym miejscu. Na przestrzeni dwóch lat można zauważyć jak zmienia się krajobraz. Ta stosunkowo niewielka piaszczysta pustynia z pojedynczymi drzewami oraz ciemnymi i błyszczącymi skałami zachwyca swymi kolorami, których intensywność zmienia się wraz z położeniem słońca. Podczas tego pobytu Cinnamon Desert była dla nas łaskawsza niż podczas wyprawy w marcu 2012 roku kiedy to wiał silny wiatr unoszący miliardy ziarenek piasku, które zjadaliśmy z każdą łyżką ryżu.

HUS_3725 HUS_3726 HUS_3727

DSC_5293

Spektakularne wydmy …

HUS_3729

… mieszają się z samotnymi drzewami

DSC_5302

HUS_3730 HUS_3731 HUS_3737 HUS_3739 HUS_3740 HUS_3741

HUS_3742 HUS_3743 HUS_3747

Po raz kolejny odwiedzają nas o poranku Camele , zerkają zdziwione i odchodzą.

HUS_3751 HUS_3753

Niektóre kończą swój żywot w nieznanych okolicznościach, a piasek raz zakrywa ich szczątki, a raz odkrywa.

DSC_5292

HUS_3756

DSC_5297

Opuszczamy nasze miejsce noclegu klucząc pomiędzy wydmami i roślinnością.

HUS_3758

Niesamowite dzieło natury.

DSC_5324

HUS_3761

To drzewo jeszcze kilka lat temu było całkowicie odkryte, a zanosi się na to, że wkrótce jego korona zniknie pod piaskiem.

HUS_3764 HUS_3766

DSC_5340

HUS_3775 HUS_3780 HUS_3785

HUS_3787 HUS_3789 HUS_3790 HUS_3792 HUS_3794 HUS_3798 HUS_3799

HUS_3800 HUS_3802 HUS_3805

DSC_5331 DSC_5332 DSC_5333 DSC_5337 DSC_5338 DSC_5339 DSC_5345

HUS_3823

Z żalem opuszczamy piękną Cinnamon Desert i drogą asfaltową kierujemy się na południe do Ad Duqm gdzie tankujemy i jemy lunch. Po lewej mijamy Rock Garden  jest to miejsce z niezwykłymi formami skalnymi, które zostały wyrzeźbione przez miliony lat przez wodę i wiatr.

Lokalna restauracja, okienko podawcze 🙂

HUS_3829 HUS_3830 HUS_3832

Zakupy w lokalnym supermarkecie.

Zwraca uwagę niezwykły wystrój, który to jest związany z Narodowym Świętem.

DSC_5347

HUS_3834

DSC_5346

Nawet samochody są odpowiednio przyozdobione na cześć sułtana.

HUS_3838 HUS_3841

Za Duqm odbijamy na wschód i docieramy na plażę w Ras Markaz.

HUS_3844 HUS_3845 HUS_3846 HUS_3850 HUS_3853 HUS_3854 HUS_3855 HUS_3856 HUS_3858 HUS_3860 HUS_3866

Na plaży odbywa się niezwykły spektakl z udziałem rybaków, którzy wrócili właśnie z połowów i ptactwa, które ma okazję na posiłek, bez wysiłku kradnąc ryby bezpośrednio z kontenerków.

HUS_3869 HUS_3870 HUS_3871 HUS_3872 HUS_3873 HUS_3874 HUS_3875 HUS_3876

DSC_5372

HUS_3880 HUS_3881 HUS_3883 HUS_3884 HUS_3886 HUS_3888 HUS_3889 HUS_3891 HUS_3894 HUS_3895 HUS_3896 HUS_3897 HUS_3904 HUS_3908 HUS_3912 HUS_3913 HUS_3915 HUS_3919 HUS_3924

Nieco dalej za Ras Madrakah opuszczamy drogę i przebijamy się po nieznośnie pagórkowatym terenie do plaży.

HUS_3925 HUS_3926 HUS_3929

Docieramy do Wadi Tharif z Three Palm Trees Lagoon, miejsce gdzie próbuje się odtworzyć las namorzynowy.

HUS_3930 HUS_3932 HUS_3935

Plaża i woda o temperaturze powietrza zachęcają do zabawy w Oceanie . Zostajemy tu na noc. Przejechaliśmy dziś 230 km.

HUS_3946

DZIEŃ 5 

Ocean był dla nas łaskawy, przypływ nie zmył nas do otchłani. Przed nami ciężki dzień, do przejechania mamy prawie 600 km. Krajobraz piaszczystej plaży nad Oceanem zamienimy na piaszczystą Empty Quater.

DSC_5378 DSC_5379 DSC_5381 DSC_5388 HUS_3968 HUS_3969

No chodź … przed nami kolejny dzień 🙂

HUS_3970 HUS_3972

ooo catering już działa

HUS_3973 HUS_3976 HUS_3977 HUS_3981

Jeszcze zerknięcie na Wadi Tharif

HUS_3988

Na poboczu napotykamy samotnie stojącą 40 – stkę.

HUS_3993

Grupa MD 🙂

HUS_3998 HUS_4003

Miłośnik białej broni i …. zabawek ?

HUS_4005

Nawet klimatyzatory z logo Toyota

HUS_4006

Weronika, Jurek, emsi, postój w Hayma

HUS_4007

mkniemy …

HUS_4013

widok na kokpit , kobiety dowodzą

DSC_5399

Strefa około naftowa, kontrole policji i wojska w okolicy Barik

HUS_4014

Wyczailiśmy wejście USB do zestawu muzycznego, podłączamy iPhona

HUS_4016 HUS_4020 HUS_4026 HUS_4027 HUS_4028 HUS_4029

no niestety, kobieca część załogi musi przyodziewać dłuuugie spódnice aby pokazać się w sklepie czy knajpie

HUS_4030 HUS_4032

Dobrze jest mieć wśród znajomych większych wariatów od siebie 🙂

HUS_3994 HUS_4033

Na nocleg docieramy na Empty Quarter.

DZIEŃ 6

Wieczór spędziliśmy przy ognisku , jednak długo nie dało się posiedzieć ponieważ wiał dość silny wiatr, który szybko nas dosłownie zasypywał piachem. Namiot postawiliśmy na zawietrznej koło samochodu aby nas nie zwiało 🙂

HUS_4040 HUS_4045

DSC_5408 DSC_5411 DSC_5412 DSC_5417 DSC_5418

HUS_4050 HUS_4053

Północna część EQ na którą dojechaliśmy nie jest tak spektakularna jak jej południowe krańce.

HUS_4056 HUS_4060 HUS_4064 HUS_4065 HUS_4066 HUS_4069 HUS_4073 HUS_4076 HUS_4081 HUS_4088 HUS_4093 HUS_4094

Dzień bez kopania to dzień stracony.

HUS_4105

DSC_5424 DSC_5436

… widziałem orła cień ….

HUS_4113

wspinaczka nie jest łatwa w sypkim piachu

HUS_4118

HUS_4119 HUS_4121 HUS_4129 HUS_4133

DSC_5468 DSC_5469

Droga powrotna i znów patrole wojska, jednak nie zatrzymują nas do kontroli.

HUS_4166 HUS_4170 HUS_4174 HUS_4180

Z dróg szutrowych zjeżdżamy na grząski piach – sabhka, wymaga to upuszczenia powietrza z kół.

HUS_4185

DSC_5471 DSC_5474 DSC_5477

w tym upale bieganie pod górkę to naprawdę wyzwanie, Weronika ściga się z Jurkiem.

HUS_4189 HUS_4191 HUS_4194 HUS_4198

styl grecki w Omanie

HUS_4205 HUS_4207 HUS_4212 HUS_4213 HUS_4214

no niestety było miękko

HUS_4216

DSC_5482

HUS_4217 HUS_4218 HUS_4228

DSC_5488 DSC_5501

HUS_4238

Niestety coraz częstszy widok w Omanie, kilometrami ciągnące się rurociągi z gazem bądź ropą, utrudniają swobodne poruszanie się po tym pustynnym kraju.

HUS_4240 HUS_4241 HUS_4246

Docieramy do znanego już miejsca jakim jest Ducky Rock

HUS_4250

DSC_5514

DSC_5515

HUS_4253 HUS_4254 HUS_4259 HUS_4263 HUS_4266 HUS_4269 HUS_4270 HUS_4271 HUS_4272 HUS_4273 HUS_4278 HUS_4279 HUS_4280 HUS_4281 HUS_4285 HUS_4286 HUS_4287 HUS_4289

Zmęczone , padnięte …

HUS_4292

Z Jurkiem jadę kilkaset metrów dalej aby zrobić kilka zdjęć zachodzącego słońca nad Ducky Rock, jest pięęęęęęknie.

HUS_4313

DZIEŃ 7 

Poranek pod kaczką 🙂

HUS_4329

DSC_5527 DSC_5530 DSC_5532 DSC_5541 DSC_5542 DSC_5545

To z tego mniej więcej miejsca robiliśmy wczorajsze nocne zdjęcia

HUS_4332 HUS_4334 HUS_4335 HUS_4337 HUS_4339 HUS_4342 HUS_4343 HUS_4352 HUS_4357 HUS_4361

Ruszamy w drogę powrotną na północ. Zapuszczamy się w rejon archeologiczny Quarry i lekko błądzimy pośród czegoś w rodzaju kopalni kruszyw mineralnych.

HUS_4366

Okazało się , że znaleźliśmy się na drodze, która należała do koncernu naftowego i nie powinniśmy byli się tam pojawić. Ten pan nie mógł pojąć jak my tam się znaleźliśmy?

Jakiś czas musieliśmy za nim jechać.

HUS_4367

Kawka w Adam

HUS_4368 HUS_4373

Na parkingu przed centrum handlowym Lulu w Nizwa , zakupy na ostatnią noc pod gwiazdami. Tu kupiliśmy mięso na grila 🙂 więc kolacja była wyborna.

HUS_4375

IMG_2858 IMG_2859 IMG_2875

I jesteśmy już w terenie górskim Jabel Asherqi w Górach Hajr , niestety niebo nie jest klarowne.

HUS_4393 HUS_4395 HUS_4397 HUS_4400 HUS_4401 HUS_4405 HUS_4407 HUS_4409 HUS_4412

Trasa w Wadi Bani Awuf jest bardzo malownicza i dostarcza wrażeń 4×4

HUS_4413

Jest nieźle

HUS_4414 HUS_4416 HUS_4417 HUS_4420 HUS_4421 HUS_4423 HUS_4428 HUS_4432 HUS_4433 HUS_4434 HUS_4435 HUS_4440 HUS_4443 HUS_4448 HUS_4450

Późnym popołudniem docieramy do Little Snake Canyon, a obok niego kilkadziesiąt metrów zatrzymujemy się na nocleg. W terenie górskim bardzo trudno o płaską  miejscówkę. Zatrzymujemy się obok drogi.

HUS_4452

DSC_5560

Kanion jest zamknięty z obu stron wysokimi klifami.

DSC_5567 DSC_5570

HUS_4455 HUS_4456 HUS_4458 HUS_4459 HUS_4460

Na szlaku mamy do pokonania wodę, trzeba zdjąć buty, na szczęście nie jest głęboko ale woda jest bardzo zimna.

HUS_4462 HUS_4464 HUS_4465 HUS_4468

Niezły widok i widać potencjał.

HUS_4470 HUS_4473

Schodzimy

HUS_4479

Skały są bardzo gładkie

HUS_4486 HUS_4488

DZIEŃ 8 

Nocleg spędziliśmy na bocznej drodze gdzie można było wygospodarować nieco płaskiej powierzchni.

HUS_4489 HUS_4490 HUS_4491 HUS_4492

Na zdjęciu poniżej widać nasze obozowisko 🙂

HUS_4494 HUS_4497 HUS_4498

To była ostatnia noc spędzona w Omanie, zmierzamy do Muscatu

HUS_4507 HUS_4509 HUS_4512 HUS_4517

Szkolne Busy

HUS_4519 HUS_4521 HUS_4524

Picupy służą tu do pracy, do ciężkiej pracy

HUS_4526

Bezpieczeństwo na stacji paliw

HUS_4528

Święto narodowe, więc nie żałujemy wody, trawa ma być zielona

HUS_4533 HUS_4542 HUS_4546

Czym niższy numer rejestracji, tym droższa blacha

HUS_4549

Obowiązkowy punkt programy, stary Suk

HUS_4551 HUS_4552 HUS_4554 HUS_4555 HUS_4556 HUS_4560 HUS_4564 HUS_4575 HUS_4576 HUS_4578 HUS_4579 HUS_4582

wisiorek (copy)

HUS_4583 HUS_4588 HUS_4590 HUS_4594 HUS_4595 HUS_4596 HUS_4604 HUS_4609

Niemcy na wakacjach 🙂

HUS_4612 HUS_4618 HUS_4619 HUS_4623 HUS_4631

Po zakupach na Suku idziemy na posiłek, który przytłacza nas ilością

IMG_2877 IMG_2878 IMG_2879

Podczas naszej wyprawy pokonaliśmy 2425 km

IMG_2881 IMG_2882

Byliśmy w Omanie po raz trzeci, czy pojedziemy tam kolejny raz?